środa, 17 lipca 2013

Rozdział I

~ OCZAMI JADE ~
Gdy wyszłyśmy z kawiarni, Megan cały czas żaliła się jak mogła dopuścić do pocałunku. Wciąż mi nawijała o nim . Powoli wszystko zaczynało mnie zanudzać. Szłyśmy w porze lunchu ciasną a za razem przytulną uliczką . Po pewnym czasie skręciłyśmy w drogę , która prowadziła do naszego domu. Gdy stałyśmy na schodach wyciągnęłam z moich czarnych rurek klucz, po czym otworzyłam drzwi.

~ OCZAMI MEGAN  ~
Gdy przekroczyłyśmy próg naszego mieszkania skierowałyśmy się do pokoi. Wzięłam szybki i odświeżający prysznic . Po wysuszeniu włosów zeszłam do Jade , która siedziała w salonie przed telewizją . Zajęłam miejsce koło niej. Wciąż nie mogły mnie opuścić myśli o dzisiejszym spotkaniu. Po naszym rozstaniu byłam załamana, bo sądziłam, że odkąd jestem z Niall'em będę najszczęśliwszą kobietą na świecie. Liczyłam, że te słowa „Zawsze razem” okażą się rzeczywistością. Myślałam wtedy, że spotkałam tego ‘jedynego’, który będzie mnie kochał do końca naszego wspólnego życia. Jednak się pomyliłam. Pocałunek przywrócił wszystkie niezwykłe chwile, które z nim spędziłam.
-Megan, ty go nadal kochasz? – Jade, która do tej pory spokojnie oglądała telewizję, zadała mi pytanie. Sama nie znałam na nie odpowiedzi, której mogłabym jej udzielić. Po chwili niezręcznej ciszy, czułam że wciąż oczekuje wyjaśnienia. Sprawa nie była tak prosta jak się wydawała. Wstałam bez słowa i udałam się do kuchni. Schowałam głowę do wielkiej, pustej lodówki. Gdy przyglądałam się pułkom, Jade weszła do pomieszczenia. Zauważając to, oznjamiła że idzie na zakupy. Po tych słowach skierowała się do przedpokoju by założyć buty.
-Przemyśl sobie to wszystko jeszcze na spokojnie.- powiedziała dziewczyna tuż przed zamykającymi się drzwiami. Skinęłam głową i pomachałam jej. Zostałam sama w cichym i pustym mieszkaniu. Zastanawiałam się, co zrobić. Wróciłam do salonu i rzuciłam się na kanapę. Szczerze? Miałam wszystkiego dość.

~ OCZAMI JADE ~
Wyszłam z domu zostawiając Megan samą z myślami. Miałam nadzieje, że podejmie właściwą decyzję .
Szłam chodnikiem , mijałam stoiska sklepowe . Skręciłam do najbliższego super marketu-Tesco . Kupiłam co bylo nam potrzebne, wyszłam ze sklepu i kierowałam się w stronę domu .Gdy tak szłam spuściłam glowę i wpatrywałam sie w czubki swioch butów, czułam się żle z tym, że nie wiem jak pomóc Megan. Nagle poczułam silne uderzenie, upadłam na chodnik a z reklamówki wysypały się zakupy. Miałam już naskoczyć na sprawcę tego upadku. Podniosłam swoje ciemne okulary i ujrzałam chłopaka z bujną burzą loków . Chłopak spojrzał na mnie na mnie z troską swoimi niezwykle zielonymi tęczowkami.
- Hej, nic ci nie jest? – spytał swoim uwodzicielskim, zachrypniętym głosem i podał mi dłoń aby mi pomóc . Nie skorzystałam i wstałam o swoich własnych siłach. Wysłałam mu swoje złe spojrzenie, odwróciłam się i pozbierałam zakupy. O dziwo, gdy zbierałam produkty, chłopak mi pomógł. W pewnym momencie on dotknął mojej dłoni. Podniosłam głowę i zatonęłam w jego tęczówkach, a nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Po chwili przerwalam to i wstałam , ruszyłam szybkim krokiem w stronę swojego mieszkania. Marzyłam teraz tylko o chwili dla siebie .


~Natkaa

2 komentarze:

  1. Mraaśnie! *.*
    Świetnie piszesz ;D
    Stałam się chyba już nałogową czytelniczką Twojego bloga <33

    OdpowiedzUsuń